W styczniu miałam przyjemność wrócić do miasta, w którym kiedyś zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Mowa tu o oczywiście o leżącym na Północy Norwegii Tromsø. To niewielkie miasto liczy sobie zaledwie 75 000 mieszkańców i jest położone ponad 350 km za kołem polarnym. To największe miasto w Norwegii północnej przyciąga co roku coraz więcej turystów przyjeżdżających tu na liczne festiwale i konferencje. To także punkt wypadowy większości wypraw w poszukiwaniu zorzy polarnej. Dziś zapraszam Was na zimowy spacer po tym uroczym miasteczku.
Centrum miasta leży na wyspie Tromsøya. Noc polarna trwa tu mniej więcej do połowy stycznia, jednak udało mi się wykorzystać godzinę nieśmiało wschodzącego dnia (czyt. mroku ;)) do zrobienia zdjęć. Pozostała część dnia była już ciemna i do tego pochmurna, co też znacznie zmniejszyło szansę zobaczenia zorzy polarnej.
Główna ulica w mieście
Widok z portu
Znak rozpoznawczy miasta – Tromsøbrua
Popiersie Roalda Amundsena przed Muzeum Polarnym
Katedra
Ishavskatedralen czyli Katedra Lodowa
Wczesne popołudnie na Północy
Norwegom nie straszne są minusowe temperatury, każda okazja jest dobra by wyjść na zewnątrz. Na zdjęciu: festiwal filmowy w plenerze, projekcja filmu dla dzieci
Tromsø pożegnało mnie wspaniałym wschodem słońca
Jeśli tylko będziecie mieć możliwość to odwiedźcie koniecznie to urocze miasteczko na dalekiej Północy. Zapewniam, że oczaruje Was sielska atmosfera miasta i przepiękne widoki, a jeśli Wam się poszczęści to możliwe, że zobaczycie również zorzę polarną. Tego Wam wszystkim życzę z całego serca! 🙂
5 komentarzy
Ale cudnie! Tromso jest na mojej liście do odwiedzenia. Na pewno tam trafię… 🙂
Mam wrażenie , że ta miejscowość była by dobra do kręcenia filmów ;D
takich mrocznych skandynawskich kryminałów? 🙂
i już dzięki Tobie może zacznę układać powolne plany na tegoroczny grudzień
I jakby ktoś szukał zorzy to warto przejechać się kawałek dalej do wioski Sammaroya. Małe ciche miejsce, wspaniałe do oglądania świetlnych spektakli. Byłem tam w tamtym tygodniu i polecam.