Czas na kolejne podsumowanie wyzwania czytelniczego! Tutaj pisałam na czym będzie polegał projekt zorganizowany przez Niemiecką Sofę, a tutaj możecie przeczytać podsumowanie pierwszych trzech miesięcy. Dziś mam dla Was mini-recenzje trzech kolejnych książek, które przeczytałam w kwietniu, maju i czerwcu. Podobnie jak poprzednim razem czytałam w trzech językach: po angielsku, norwesku i francusku. Jesteście ciekawi po jakie książki sięgnęłam tym razem?
Antoine Saint Exupery Le petit prince
Tej książki chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Małego księcia znają wszyscy, choćby z nazwy. Pamiętam, że pierwszy raz czytałam tę książkę jeszcze w szkole, później jej fragmenty w oryginale pojawiły się na kursie francuskiego, a teraz w końcu postanowiłam zmierzyć się z całością po francusku. Czytało mi się ją dość lekko, co było lekkim zaskoczeniem. Spodziewałam się całego mnóstwa trudnych lub zupełnie nieznanych słówek, a tymczasem do słownika zaglądałam tylko sporadycznie. Większość byłam w stanie zrozumieć z kontekstu lub dlatego, że dobrze znam tę historię. Kwiecień był dla mnie dość ekstremalnym miesiącem, a mój kalendarz pękał w szwach, więc taka mała i przyjemna lektura była idealnym wyborem.
Lene Wold Ære være mine døtre
Ta książka trafiła do mnie trochę z przypadku, ale już po kilku pierwszych zdaniach wiedziałam, że nie odłożę jej dopóki nie skończę. Ære være mine døtre, czyli „Chwała moim córkom”, to krótki reportaż o zabójstwach honorowych w Jordanii. Dziennikarka Lene Wold przez kilka lat próbowała wydobyć na światło dzienne historię, która pozwoliłaby na ukazanie zabójstwa honorowego z dwóch perspektyw – sprawcy i ofiary. Sporządzając listę kobiet, które zostały zamordowane w Jordanii w ostatnich latach Lene Wold trafiła na niezwykłą historię. Ofiara, którą chciał zamordować ojciec, cudem przeżyła!
Dziennikarka odnalazła zarówno kobietę jak i jej oprawcę. Rozmawiając z każdą ze stron Lene Wold była w stanie naszkicować obraz kultury Jordanii i pokusić się o wyjaśnienie dlaczego niektórzy postanawiają zamordować swoje matki, żony i córki. Co ciekawe, obraz kraju, który wyłania się z książki jest do bólu obiektywny. Choć autorka zarzeka się, że jej odczucia były bardzo silne i z pewnością przyczyniły się do subiektywnego ukazania całej sprawy, ja w ogóle nie odniosłam takiego wrażenia! Sama w wielu miejscach użyłabym znacznie silniejszych słów, a tymczasem Norweżka wykazała się dużą powściągliwością.
Książka nie została jeszcze przetłumaczona na język polski, ale mam nadzieję, że pewnego dnia jednak ukaże się na polskim rynku. To niezwykle ciekawy reportaż, ale też ze względu na tematykę, bardzo poruszający. Trudno uwierzyć, że takie rzeczy wciąż mają miejsce w XXI wieku…
T. Collin Campbell i Thomas M. Campbell The China Study
Ta pozycja to małe oszustwo, bo czytałam ją w kilku podejściach i to przez kilka miesięcy (!), ale skończyłam właśnie w czerwcu. To obszerne badanie naukowe, w którym znajdziemy całe mnóstwo wykresów, grafów i zestawień tabelarycznych, ale także odniesień do innych badań. Całość była niesamowicie ciekawa, jednak do skończenia książki potrzebowałam trochę czasu. To nie jest książka, którą czyta się jednym tchem od deski do deski. Czasem trzeba się zatrzymać i coś przemyśleć lub po prostu zerknąć do innych artykułów, które cytuje autor. Mimo wszystko warto, naprawdę.
The China Study, przetłumaczona na polski jako Nowoczesne zasady odżywiania, to swego rodzaju biblia dla wszystkich wegan i wegetarian, ale także dla tych, których interesują suche fakty naukowe, a nie bajki przekazywane z pokolenia na pokolenie. Ważna uwaga: ta książka nie próbuje nikogo przekonać, żeby natychmiast zmienił swój styl życia i przestał jeść mięso, bo to niezdrowe, nie-eko i w ogóle be (choć z tym akurat się zgadzam, ale to już inna historia). Z The China Study można się za to dowiedzieć jak mleko wpływa na rozwój komórek rakowych albo dlaczego kraje, w których spożycie nabiału jest najwyższe, mają tak duży problem z osteoporozą. Każda teza poparta jest solidnymi badaniami i analizami, z którymi trudno się kłócić. To po prostu twarde dowody na to, że społeczeństwu serwuje się kłamstwa, bo to bardziej opłacalne. Więcej nie zdradzę, bo nie chciałabym odbierać przyjemności czytania tym, którzy się na tę lekturę zdecydują.
O książce można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że zawiera bzdury wyssane z palca. Doktor Collin Campbell poświęcił sporą część swojego życia (ponad 40 lat na badaniach terenowych!), by sprawdzić prawdziwość swoich założeń i ta olbrzymia książka jest podsumowaniem jego pracy. Jeśli interesują Was podobne tematy i lubicie mieć wszystko „na papierze” i z dużą dozą liczb i procentów to ta książka jest właśnie dla Was. Ja na pewno wrócę do niej jeszcze nie raz, bo czytając zaznaczyłam mnóstwo miejsc, które wydały mi się szczególnie ciekawe i warte ponownego przeanalizowania.
A co Wy czytaliście w ostatnich miesiącach? I w jakich językach? Pochwalcie się!
2 komentarze
„Le petit prince” czytałam, piękna książka. Na naszym blogu http://www.czasowolnik.wordpress.com jest recenzja książki “Szczęśliwy jak łosoś”. Zapraszamy do lektury i przesyłamy blogowe pozdrowienia 🙂
Dzięki za info! Już biegnę na bloga w takim razie 😉