Dziś przychodzę do Was z krótkim, ale konkretnym postem. Jak być może wiecie, nie przepadam za mediami społecznościowymi i prawie wcale się w nich nie udzielam. Jest jednak jedna aplikacja (bądź stronna www), bez której nie wyobrażam sobie dziś nauki języka. Mowa o Twitterze. Używam Twittera codziennie, żeby poczytać wiadomości i krótkie wpisy w językach, których się uczę. Dziś chciałabym podzielić się z Wami moimi ulubionymi kontami w języku norweskim. Jeśli nie macie czasu na naukę to chociaż przeczytajcie kilka wpisów dziennie. Zawsze znajdziecie jakieś nowe słówko lub wyrażenie, a to przecież też nauka. I to w dodatku bardzo efektywna, bo nowe słownictwo poznajecie zawsze w szerszym kontekście.
język
-
-
Norwegowie mają emocjonalny stosunek do języka, a to głównie za sprawą bardzo długiego okresu unii i zależności od sąsiadów (najpierw od Danii, później od Szwecji). Sami jednak mają co nieco za uszami, jeśli chodzi o traktowanie zamieszkujących Norwegię mniejszości. Te czasy na szczęście odeszły już w zapomnienie i teraz Norwegowie robią wszystko, by ocalić małe języki od wymarcia. Dlatego każda, nawet najmniejsza wzmianka o tym, że powinno się pozwolić tym językom wyginąć, powoduje u Norwegów szok.
-
Czy da się utrzymać znajomość języka obcego na wysokim poziomie, jeśli nie mieszkamy w danym kraju? I co zrobić, jeśli wiedza po prostu wyparuje nam z głowy?
-
Dlaczego nie warto uczyć się norweskiego z materiałów dla dzieci?
-
Kim jest taksidermist i gdzie może mieszkać palec? Tego wszystkiego dowiecie się z dzisiejszego wpisu o pięciu dziwacznych norweskich słowach.