Ostatnio cały świat ogarnęła obsesja na punkcie gry Pokemon i co druga osoba chwali się osiągniętym poziomem. W Norwegii za to szerzy się inny trend, zapoczątkowany przez dwóch naukowców z NTNU w Trondheim, a mianowicie stolpejakten. Cóż to takiego i skąd się wzięło? I co to w ogóle znaczy stolpejakten?
Stolpejakten to polowanie na kołki, jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało. Słowo pochodzi od norweskiego stolpe (kołek, słup) i jakt (polowanie). Powstał również czasownik å stolpe określający samą czynność polowania na słupki. Podczas gdy świat ugania się za wirtualnymi Pokemonami, Norwegowie biegają po lasach i stolpują w poszukiwaniu kołków 🙂
Gra jest bardzo prosta i polega na znalezieniu kołka w okolicy, w której aktualnie się znajdujemy. Projekt zapoczątkowało dwóch naukowców z Uniwersytetu technicznego w Trondheim, których celem było zachęcenie ludzi do większej aktywności fizycznej. W każdej gminie (kommune) umieszczono kołki, a zadaniem uczestników zabawy jest ich odnalezienie. Zawodnicy mogą korzystać z map papierowych, dostępnych w wielu miejscach w danej gminie lub na oficjalnej stronie internetowej akcji, albo pobierając aplikację na swój telefon.
Organizatorzy zabawy zadbali również o to, by każdy mógł wziąć w niej udział, bez względu na wiek czy formę fizyczną. Dlatego też kołki występują w czterech różnych wersjach kolorystycznych, a każda z nich oznacza inny poziom trudności:
- zielony – poziom najłatwiejszy, kołki oznaczone tym kolorem są dostępne dla rowerzystów i osób na wózkach inwalidzkich;
- niebieski – poziom łatwy;
- czerwony – podziom średni;
- czarny – poziom najtrudniejszy.
[youtube https://www.youtube.com/watch?v=TuVV20_xBMs&w=560&h=315]
Gdy uczestnikom po dość długiej przebieżce uda się odnaleźć słupek w jakimś odludnym miejscu, należy go zarejestrować. Można to zrobić na dwa sposoby:
- manualnie poprzez spisanie kodu ze słupka i umieszczenie go na mapie papierowej; następnie mapę z zaznaczonymi odnalezionymi słupkami należy przesłać do organizatorów zawodów w danej gminie;
- elektronicznie poprzez zeskanowanie kodu QR ze słupka lub wpisanie kodu na stronie internetowej zabawy.
Zawodnicy rywalizują ze sobą o najlepsze miejsce w rankingu, ale także o wygraną w loterii. Każdy z uczestników bierze udział w loterii upominków od partnerów akcji.
Muszę przyznać, że pomysł jest bardzo ciekawy i zdecydowanie wpisuje się w norweski styl życia nieodłącznie związany z aktywnością fizyczną. Zabawa jest na tyle łatwa i przyjemna, że biorą w niej udział wszyscy, od dzieci po emerytów. A co Wy myślicie o takim sposobie na zachęcenie ludzi do aktywności fizycznej? Czy sami wzięlibyście udział w polowaniu na kołki? 🙂
2 komentarze
Super sprawa!
Z treści posta zgaduję, że u nas się kołków nie poszuka, a szkoda…