Ostatni wpis był typowo kulinarny, więc pomyślałam, że i dzisiejszy post językowy utrzymam w tym tonie. Możemy chyba nazwać luty miesiącem kulinarnym, tym bardziej, że w niedzielę na blogu pojawi się kolejny wpis z tej serii 🙂 Dziś proponuję Wam za to moje ulubione wyrażenia norweskie związane z jedzeniem. Mam nadzieję, że przypadną Wam do gustu. Smacznego!
å være stum som en østers – oniemieć jak ostryga
Wiecie już na pewno, że norweskie łososie są szczęśliwe, ale czy wiedzieliście, że ostrygi są oniemiałe? Tak, po norwesku można zaniemówić jak ostryga, np. z wrażenia.
dum som et brød – głupi jak chleb
Ten idiom chyba nie przyjąłby się w Polsce ze względu na nasz szacunek do chleba. W Norwegii jednak chleb przywodzi na myśl niezupełnie mądrych ludzi. Po polsku można być głupim jak but, po norwesku natomiast jak bochenek chleba.
å ha boller i ovnen – mieć bułeczki w piekarniku
Bułeczki w piekarniku oznaczają, że ktoś spodziewa się dziecka. Nietrudno domyślić się znaczenia tego wyrażenia, bo bardzo podobne funkcjonuje w innych językach, jak chociażby w angielskim (to have a bun in the oven).
å være helt kake – być całkiem jak ciasto
Kiedy Norweg jest jak ciasto? Na przykład po przebiegnięciu 20 km pod górę lub po kilkugodzinnym dniu pracy. Być jak ciasto to po prostu być zupełnie wyczerpanym.
å skrive med gaffel – pisać widelcem
Pewnie pomyśleliście, że pisanie widelcem to mniej więcej to samo, co pisanie jak kura pazurem? Cóż, niezupełnie. W tym wyrażeniu nie chodzi o sam fakt pisania, ale o to co piszemy. Na przykład: kupujemy bilet tanich linii lotniczych za przysłowiową złotówkę i zadowoleni klikamy przycisk “zapłać”, a tam pojawia się pełny rachunek na kilkaset złotych. Wtedy możemy powiedzieć, że ktoś napisał go widelcem, czyli dodał koszty, o których nie było wcześniej mowy.
å ta noe med en klype salt – brać coś ze szczyptą soli
Dosłowne tłumaczenie tego idiomu znowu nasuwa na myśl angielskie wyrażenie (to take something with a pinch of salt) i znaczy to samo: podchodzić do czegoś z rezerwą. Jeśli więc widzicie ofertę lotu do Norwegii za złotówkę to też weźcie to ze szczyptą soli, bo pewnie końcowy rachunek i tak będzie napisany widelcem 😉
å være klar som et egg (en egg) – być gotowym jak jajko
Językoznawcy nie są zgodni co do pochodzenia idiomu (niektórzy węszą tu kalkę angielskiego sure as eggs are eggs), ani co do jego pisowni: niektórzy mówią ett egg, inni enn egg (więcej na temat na stronie Språkrådet). Bez względu jednak na formę i pochodzenie wyrażenia, jedno jest pewne – być gotowym jak jajko oznacza pełną gotowość do działania. Wielkanoc tuż tuż, więc być może przyda Wam się to wyrażenie.
å være en kald fisk – być zimną rybą
Jest wiele określeń bezwzględnych ludzi, a w Norwegii nie mogło oczywiście zabraknąć odniesienia do ryb. Jak widzicie po norwesku ryby mogą być nie tylko szczęśliwe jak łososie, ale też bezuczuciowe i zimne.
det er bare blåbær – to tyko jagody
Co autor ma na myśli, gdy mówi, że coś jest tylko jagodą? To znaczy, że coś jest mało istotne i nie należy się tym przejmować. Językoznawcy podejrzewają, że wyrażenie jest norweską wersją angielskiego idiomu z orzeszkami (więcej o tym tutaj), a wybrano do niego właśnie jagody, bo owoce te są stosunkowo małe i typowo norweskie.
å steke i eget fett – smażyć się we własnym tłuszczu
Po polsku można dusić się we własnym sosie, a po norwesku smażyć we własnym tłuszczu. Oba wyrażenia znaczą to samo – pozostawać w tym samym towarzystwie, otoczeniu. Czasem cudzoziemcy mówią o Norwegach, że ci lubią smażyć się we własnym tłuszczu i niechętnie podchodzą do zmian. Norwegowie natomiast często określają tak polityków, którzy nie proponują nowych rozwiązań.
det blåser bøtter og bananer – wieje wiadrami i bananami 🙂
Wiatr w Norwegii to stały element pogody i w zależności od prędkości i kierunku, z którego wieje, ma wiele różnych nazw (pisałam o tym tutaj). Co to jednak znaczy, że wieje wiadrami i bananami? To po prostu silny wiatr, który dla Norwega oznacza co najmniej stiv kuling (zerknijcie do zalinkowanego powyżej wpisu, by dowiedzieć się więcej). Słyszałam to określenie tylko raz, ale bardzo mi się spodobało i od razu je zapisałam. W końcu nie codzinnie można usłyszeć, że wieje bananami.
nå blir det andre boller – teraz to inne bułeczki
Tego określenia nie usłyszycie tylko od piekarza czy cukiernika, ale także od kogoś, kto chce powiedzieć, że teraz nastąpi jakaś zmiana. Idiom pojawia się też dość często w gazetach – zwłaszcza w nagłówkach, które dla osób uczących się norweskiego pewnie brzmią dziwacznie.
sprø som en kjeks – kruchy jak ciastko
Przymiotnik sprø to “kruchy”, ale także “szalony, stuknięty, nieprzewidywalny”. W tym przypadku mamy do czynienia z drugim znaczeniem. Tak, norweskie ciastka są widocznie szalone i trudno je kontrolować, podobnie jak osoby określane tym słowem. Gdy ktoś natomiast ktoś pyta nas czy jesteśmy zrobieni z ciastek (er du laget av kjeks?) to oznacza to “zupełnie ci odbiło?” lub “jesteś ze szkła?” (w znaczeniu: jesteś kruchy, delikatny?). Sami Norwegowie nie są do końca zgodni co do znaczenia tego wyrażenia, więc zakładam, że funkcjonuje ono w dwóch wersjach.
rosinen i pølsa – rodzynka w kiełbasce
Norweskie smaki są… cóż, oryginalne, więc pewnie nikogo nie zaskoczyłaby nawet i rodzynka w kiełbasce. W tym wyrażeniu chodzi jednak o coś innego. Idiom ten możemy porównać do wisienki na torcie, czyli idealne zakończenie/dopełnienie czegoś.
små gryter has også ører – małe garnki też mają uszy
Znaczenia tego idiomu chyba łatwo się domyślić. Po polsku ściany mają uszy, natomiast Norwegowie o podsłuchiwanie podejrzewają nawet najmniejsze garnki, czyli… dzieci. Wyrażenie oznacza, że dzieci rozumieją i widzą znacznie więcej niż nam się wydaje.
A czy Wy znacie jeszcze jakieś wyrażenia kulinarne?